Techniki ezoteryczne – duchowy biznes

Przeczytałem dzisiaj piękny tekst o duchowym biznesie napisany przez panią Dorotę. „Ezoteryka wyróżnia się przynajmniej z mojego punktu widzenia tym, gdyż oferuje nie tylko możliwą pomoc, ale także piękną magiczną otoczkę tajemnicy, której prawie nikt nie może się oprzeć, nawet racjonaliści, którzy, to chętnie chcą dowodów i podania źródeł wywodów, a wszystko, co tajemnicze poddaliby naukowej analizie pozbawiając tajemnicy jej tajemniczego uroku. Prawda jest taka, że wszyscy bez wyjątku szukają wzoru na doskonałe życie. Czy ktoś taki wzór znalazł, mało prawdopodobne, a jak znalazł to zazwyczaj dla siebie?

Brawo pani Doroto, bo to wspaniałe słowa są, ponieważ rzeczywistość jest taka jak pani napisała. Każdy szuka pigułki szczęścia, ale przecież takiej nie ma. Oczywiście posługując się jakimiś środkami (…..) to chwilowo owszem. Ale czy taka [pigułka szczęścia] zmieni komuś życie. Jakoś w to nie mogę uwierzyć ponieważ stare nasze Polskie przysłowie mówi „jak sobie pościelisz tak spać będziesz – lub się wyśpisz (jakoś tak)” dlatego w innej bajce królewna na ziarnku grochu spać nie mogła :-). Widać w tym wszystkim oczekiwania, dlatego podaż wymusiła tak jakby stworzenie produktu a różnica wyróżniająca duchowych biznesmenów jest taka, że jeden obiecuje gruszki na wierzbie a inny jest tylko doradzą. Tym właściwym ponieważ co może innego zrobić jak tylko doradzić. Lecz…..no właśnie. Tutaj jest przysłowiowy pies lub inne zwierze pogrzebane. Moja znajoma, eko-wróżka opowiadała już nie raz, że rozkładając karty każdy oczekuje dokładnego i głębokiego wglądu w jego życie, lecz nie ma ona takiej możliwości. Może pokazać, co się może wydarzyć, lecz i tak wszystko może się zmienić, jeżeli człowiek zmieni swoje działania, czyli pracę codzienną na rzecz innej. Zmieni swoje życie i nastawianie, dlatego może być inaczej niż wywróżyła z kart. To jest właśnie to, o czym pani pisze. Jakikolwiek ezoteryk, który nawet prowadzi swój duchowy biznes nie może zagwarantować, że będzie tak a nie inaczej. Przecież to zależy nie od ezoteryka a od człowieka, który wysłucha jego rady lub porady i zrobi tak albo siak. Ezoterykę postrzegałem zawsze jak drogę rozwoju wewnętrznego a nie jakieś magiczne zabiegi wpływające na życie, ponieważ co może wpłynąć na życie własne. Zrządzenie losu. Przymus odgórny lub Boskie polecenie. Myślę jednak, że własne postępowanie. Codziennie wykuwamy swój los i taki jest jak my sami go wykujemy. Tutaj znów pojawia się moja eko-wróżka, która mówi, że po takim rozkładzie kart znów pojawia się petent, aby spytać, co dalej, więc co się zaczyna dziać? Przychodzi do niej, aby znów się doradzić i tak w kółko i w tym momencie wróżka czy petent kieruje swoim życiem? W takiej sytuacji eko-wróżka mówi stop moja droga. To twoje a nie moje życie, więc zacznij w nim uczestniczyć. Zacznij nim kierować. Żyć według własnej woli, bo ja moja droga mogłam udzielić tobie porady tak jak moja babcia opierając się na własnych doświadczeniu, ale ty musisz nabyć doświadczenia sama. Moja pomoc skończyła się po pierwszej twojej wizycie.

Cytat następny „Brak zaufania jak i zbyt dużo zaufania może być niebezpieczne, oraz prowadzące do absurdów życiowych. Bezwzględne podążanie za autorytetem jest wyrzeczeniem się własnej woli, własnego myślenia i dobrowolną rezygnacją odpowiedzialności za decyzje i wybory” Odnośnik do powyższej treści – „Duchowy biznes

Tak jest – pani Doroto ma pani tutaj całkowitą racje. Decyzja i wybór zawsze powinien być świadomy tak jak planowanie dziecka, zmiana pracy, lub nawet mieć lub nie mieć kochanki. Poleganie tylko na słowach innych bez oceny własnej prowadzi do klęski, ponieważ robimy to, co ktoś nam wskazał, że tak mamy zrobić a nie my sami. Nie poddaliśmy tego własnej obróbce, dlatego jest jak jest. Dlatego cenię sobie porady lub nawet artykuły innych zawieszone w internecie omawiające jakąś sytuację, poradę lub życiową sytuację, dzięki której mogę zastanowić się nad swoim postępowaniem lub tym, co się dziej wokół mnie, bo spojrzenie innych na to samo, ale innymi oczami daje do myślenia. Oczywiście jak chcemy nad tym pomyśleć. Tylko czy tego chcemy jak wolimy, aby ktoś inny nad tym pomyślał i wypisał receptę. Tutaj pojawia się znowu [pigułka szczęścia] która za nas ma rozwiązać własne problemy. Tutaj kończy się cała ezoteryka, ponieważ jeżeli sami nie chcemy poddać obróbce tego, co się dzieje że jest tak a nie inaczej to znaczy że nie chcemy dokonywać wyboru a zażyć jedynie tabletkę. Nie ma w tym żadnego wewnętrznego rozwoju a pojawia się „guru” który nakazuje aby tak zrobić a nie inaczej. On wie najlepiej i w tym momencie kończy się prawo wyboru a zaczyna zniewolenie, ponieważ nie zastanawiamy się nad tym czy jest to dla nas dobre lub też nie. Wypełniamy polecenia i nic więcej. Jesteśmy obdarzeni rozumem, więc go używajmy. Duchowy biznes się kręci, ale dlatego że jest na to zapotrzebowanie. Tutaj również można by rozważyć czy stosowanie prezerwatyw jest słuszne czy też nie. To też jest biznes jak każdy inny, ale czy ją użyję zależy od mojej decyzji. Konsekwencją mojego czynu będzie zajście w ciąże wspomnianej wcześniej kochanki. Czy moje życie się zmieni.? Ooo tak. Diametralnie się zmieni. Moja „stara” wyrzuci mnie z domu a kochanka zażyczy sobie tylko alimentów. Zostanę na bruku, ponieważ nie pomyślałem nad tym, jakie mogą być skutki mojego wyboru.

Przepraszam Pani Doroto, że użyłem pani cytatów, które są bardzo logiczne pozostawiam jednak w zamian odnośnik do pani artykułu.

M.R